Pakiet mobilności już zmienia wynagrodzenia kierowców

Pakiet mobilności już zmienia wynagrodzenia kierowców

Z dniem 2 lutego w życie weszły przepisy pakietu mobilności, dotyczące delegowania i wynagradzania kierowców w transporcie międzynarodowym. Rewolucyjne zmiany oznaczają, że polscy kierowcy wykonujący przewozy na terenie Unii otrzymują już wynagrodzenie adekwatne do kraju, w którym pracują. Nie jest już możliwe wliczanie do płacy minimalnej takiego kierowcy diet i ryczałtów za noclegi. Dla polskich firm oznacza to wzrost kosztów pracy o ok. 20 proc. W ostatniej chwili, tuż przed wdrożeniem pakietu, zostały także uchwalone polskie przepisy, dostosowujące prawo krajowe do unijnych ustaleń.

Pakiet mobilności to zestaw przepisów regulujących transport drogowy na terenie Unii Europejskiej. Mają gwarantować przewoźnikom z różnych krajów równy dostęp do europejskiego rynku przewozów. Część zasad, głównie tych dotyczących czasu jazdy i odpoczynku kierowców, obowiązuje już od sierpnia 2020 r. Teraz w życie weszły przepisy dotyczące wyrównania płacy kierowców na terenie całej Unii. Ich celem jest wyrównanie poziomu konkurencyjności firm transportowych w różnych krajach Europy.

Nowe zasady wynagradzania kierowców od lutego 2022 r.

Najważniejsze zmiany, które zaczęły obowiązywać od 2 lutego, dotyczą nowych zasad wynagradzania pracowników delegowanych. Na ich mocy delegowani kierowcy mają otrzymywać pełne minimalne wynagrodzenie obowiązujące w kraju, w którym wykonywali swoją pracę. Zmiana dotyczy przejazdów kabotażowych, czyli przewożenia towarów przez kierowcę na terenie innego kraju Unii oraz cross trade, czyli przewozów z jednego państwa unijnego do drugiego, innego niż siedziba przewoźnika. Z tej regulacji wyłączone są przejazdy tranzytowe oraz transport bilateralny z i do Polski. A więc kierowca, który jedzie z towarem z Polski do Hiszpanii, przejeżdżając tylko przez Niemcy i Francję, ma wynagrodzenie nadal ustalane wg polskiego prawa.

Co zmiana w wynagrodzeniach oznacza dla polskich firm transportowych? Pracownik wykonujący transport międzynarodowy (cross-trade lub kabotaż) na terenie Wspólnoty będzie musiał zarabiać tyle samo, co kierowca w danym kraju Unii Europejskiej. Np. jeśli jedzie z Niemiec do Francji, to za czas pracy w tym pierwszym kraju ma dostać co najmniej taką samą płacę minimalną, jaką dostałby pracownik niemiecki. Tak samo we Francji i to ze wszystkimi dodatkami, które należałyby się francuskiemu kierowcy.

Polscy kierowcy w przewozach międzynarodowych są więc od teraz traktowani tak, jakby za granicą pracowali, a nie przebywali w podróży służbowej. To oznacza, że od 2 lutego nie jest już możliwe wliczanie do ich wynagrodzeń diet i ryczałtów za noclegi. Dla polskich firm oznacza to wzrost kosztów pracowniczych o ok. 20 proc.

Przekraczanie granicy i wpis w tachografie

Nowe przepisy obligują też przewoźników do zgłaszania delegacji kierowców za pomocą systemu IMI. Elektroniczna platforma  służy także do przesyłania dokumentów dotyczących kontroli przestrzegania przepisów o delegowaniu. Zagraniczne służby mogą za jej pośrednictwem prowadzić e-kontrole dokumentów przewoźnika.

Kolejna zmiana dotyczy obowiązku rejestracji przekroczenia granicy w tachografie. Każdorazowo po przekroczeniu granicy, już od 2 lutego kierowca musi zatrzymać się w pierwszym możliwym miejscu i tam dokonać wpisu symbolu kraju, do którego właśnie wjechał. W inteligentnych tachografach drugiej generacji, które wejdą obowiązkowo do użycia w późniejszym terminie, wpis kraju przekroczenia granicy będzie dokonywał się automatycznie.

Zmiany w kabotażu

Nowe zasady ustalania wynagrodzeń i delegowania kierowców to główne, ale nie jedyne zmiany, jakie zaczynają obowiązywać już w tym miesiącu. Pod koniec lutego (21 luty) w życie wejdzie  obowiązek powrotu pojazdu co 8 tygodni do bazy w państwie członkowskim siedziby przewoźnika. Kolejne zmiany dotyczą przewozów kabotażowych. Przewoźnik będzie mógł wykonać jedynie 3 operacje kabotażowe w ciągu 7 dni tym samym pojazdem w jednym państwie członkowskim. Zastrzeżono też, że nie może wykonywać przewozów kabotażowych tym samym pojazdem w tym samym państwie członkowskim, jeżeli nie miną przynajmniej cztery dni od ostatniego przewozu kabotażowego w tym kraju.

Utrata reputacji za niestosowanie się do zasad

Nieprzestrzeganie i niedostosowanie się do przepisów Pakietu Mobilności grozi karami finansowymi.  Poważnym naruszenie jest m.in. brak wpisu przekroczenia granicy w tachografie. Tym bardziej, że to właśnie taki wpis umożliwia dokładną kontrolę naliczania wynagrodzeń kierowcy lub ustalenia czy dany kierowca i jego przewoźnik respektują nowe obowiązki związane z kabotażem. Na przewoźniku spoczywa bowiem teraz ciężar udowodnienia takich przewozów. Musi przedstawić służbom kontrolnym, dokumenty dotyczące poprzedniego przewozu międzynarodowego oraz każdego kolejnego przewozu kabotażowego. A także dokumenty na cztery dni wstecz w momencie wjazdu do danego kraju, w którym będzie wykonywał kabotaż. Muszą one potwierdzać, że w okresie ostatnich czterech dni nie wykonywał takich przewozów w danym państwie.

Obok braku wpisu w tachografie, to właśnie niewłaściwe przewozy kabotażowe, niestosowanie się do wpisów dotyczących delegowania kierowcy, brak jego zgłoszenia przez platformę IMI czy wreszcie brak powrotu do miejsca zamieszkania w określonym w przepisach czasie stanowią katalog największych przewinień. Jeśli kierowca/firma dopuści się kilku tego typu przewinień w roku, może zostać uruchomiona  procedura oceny firmy pod kątem reputacji. Jej utrata może z kolei prowadzić do zawieszenia lub utraty  licencji. Wykonywanie przewozów bez licencji wiąże się zaś z karą finansową sięgająca nawet 12 000 zł. Warto jednak podkreślić, że polski ustawodawca przewiduje procedurę przywrócenia zarządzającemu transportem dobrej reputacji poprzez odbycie szkolenia lub zdanie egzaminu.

Dostosowanie w polskim prawie

Unijny pakiet mobilności wymusił zmiany w polskich regulacjach o  transporcie drogowym, ustawie o czasie pracy kierowców oraz niektórych innych ustawach. Ich nowelizację prezydent RP podpisał 27 stycznia br. Zmiany m.in. obejmują kwestie czasu pracy oraz wynagradzania kierowców wykonujących międzynarodowy transport drogowy na zasadach obowiązujących na terenie państwa przyjmującego, uznając ich za pracowników delegowanych. Doprecyzowują przepisy dotyczące dostępu do zawodu przewoźnika drogowego. Chodzi na przykład o wymagania związane z posiadaniem siedziby przedsiębiorcy, w której będzie dostęp do oryginałów dokumentów dotyczących głównej działalności transportowej prowadzonej przez przedsiębiorcę. Wprowadzony został także obowiązek prowadzenia ksiąg rachunkowych na terytorium Polski. Rozszerzono również katalog naruszeń przepisów prawa, które wykluczają spełnienie wymagań dobrej reputacji przez przewoźnika., m.in. przez dodanie przestępstw podatkowych i związanych z handlem narkotykami. Określono też taryfikator kar. Brak wpisu kraju przekroczenia granicy po 2 lutego to mandat dla kierowcy w wysokości 100 zł. Za nieprzestrzeganie przepisu o powrocie pojazdów maksymalnie co 8 tygodni, firma transportowa może zapłacić po 21 lutego nawet 2000 zł. Tyle samo wynosi kara za brak siedziby. Z kolei brak  dokumentacji jak listy przewozowe czy papiery dotyczące delegowania mogą skutkować dla firmy karą w wysokości nawet 3000 zł.

To nie koniec zmian

Kolejne regulacje w ramach pakietu mobilności wejdą w życie w następnych miesiącach i latach. Od maja br. obowiązek posiadania zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika obejmie przedsiębiorców korzystających w przewozach zagranicznych z pojazdów o DMC od 2,5 do 3,5 tony. Przedsiębiorcy wykonujący przewozy międzynarodowe takimi pojazdami będą musieli też zabezpieczyć finansowo pojazdy. Na pierwszy będzie to 1800 euro, na każdy kolejny - 900 euro.

Od końca 2024 roku przewoźnicy będą mieli obowiązek przechowywania i udostępniania do kontroli zapisu z tachografów aż sprzed 56 dni. Tachografy analogowe i cyfrowe będą musiały być z kolei wymienione na inteligentne tachografy drugiej generacji. Od lipca 2026 r. wymóg montażu i użytkowania inteligentnych tachografów oraz stosowania się do wszystkich reguł dotyczących czasu jazdy i odpoczynku kierowców obejmie pojazdy o DMC od 2,5 do 3,5 tony.

Faktoring w transporcie

Wdrożenie nowych regulacji stawia przed firmami przewozowymi w Polsce nowe wyzwania. Wiele z nich oznacza wyraźny wzrost kosztów działalności. Szacuje się, ze same koszty związane z nowym systemem wynagradzania kierowców zwiększają obciążenia pracodawcy o 20 proc. (byłyby one wyższe, gdyby nie możliwość skorzystania z ulg podatkowych i ulgi na ZUS dla kierowców delegowanych wprowadzone polskimi przepisami). Do tego dochodzą oczywiście wydatki związane z inwestycjami w siedzibę czy nowoczesne tachografy.  Firmom, które będą musiały w tym celu sięgnąć po zewnętrzne finansowanie, z pomocą może przyjść faktoring i współpraca z doświadczoną firmą faktoringową, jak Bibby Financial Services.

Faktoring polega na szybkiej zamianie faktur z odroczonym terminem płatności na gotówkę. Tym samym możesz otrzymać od faktora środki pieniężne tuż po realizacji zlecenia. Szybka zamiana faktur na gotówkę pozwala z kolei uniknąć problemów z regulowaniem bieżących rachunków. Korzystając z faktoringu pełnego (bez regresu) unikasz również ewentualnego ryzyka niewypłacalności kontrahenta.

Faktoring nie jest przy tym zobowiązaniem tak jak kredyt. Środki z faktoringu nie są pożyczone, firma może traktować je jak własne – po prostu dzięki firmie faktoringowej odzyskuje wcześniej należne jej płatności od odbiorców. Jest więc dobrym rozwiązaniem dla przedsiębiorstw, które dbają o strukturę finansowania własnego i zewnętrznego oraz z różnych powodów nie chcą się zadłużać.

7 lutego 2022


kontakt

Masz pytania? Zadzwoń 800 224 229

lub